ROZDZIAŁ 190

Saphira uklękła obok Nikolasa, jej kolana zanurzyły się w wilgotnej ziemi, a ręce ślizgały się od krwi, gdy naciskała na ranę. Jego skóra była blada jak duch, oddech płytki i chrapliwy, a pot perlił się na jego czole niczym rosa na kamieniu. Wokół nich las huczał od chaosu—wycia, zaklęcia, zderzenia...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie