Rozdział 248

Violet

To był on.

To mógł być tylko on.

Wciągnęłam oddech, wpatrując się w wysoką postać, czekając, aż zniknie, ale tak się nie stało. Na jego twarzy widniał uśmiech, którego nie mogłam dokładnie odczytać, czy był ciepły czy smutny, może jedno i drugie.

Wiedziałam tylko, że to był on, i nie było co...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie