Rozdział 155

Ivan spojrzał na Wiktorię, podziwiając jej opanowanie mimo młodego wieku. Mówiła pewnie nawet w imieniu Aleksandra. Jego emocje były jak wicher.

Westchnął i skinął głową: „Dobrze, zostawiam to tobie i panu Garcii. Szkoła będzie was wspierać we wszystkim, czego potrzebujecie.”

Z tymi słowami odprow...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie