Rozdział 76

Bianca już puściła rękę Victorii i teraz radośnie podskakiwała po podwórku jak szczęśliwy mały motylek, wołając słodko: "Pani Wilson! Pani Wilson! Przyszłam do pani!" Nie słyszała ani słowa z rezygnacyjnych wyjaśnień Aleksandra.

Gemma usłyszała zamieszanie i wyszła z domu z uśmiechem.

Zobaczyła pr...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie