Rozdział 109 Krwawy Księżyc

Ocaleni myśliwi świętowali, rzucając kapelusze w powietrze i opróżniając resztki napojów, ich zmęczone oczy błyszczały podnieceniem po przetrwaniu.

„Hej! Ten dzieciak nas uratował!” Myśliwy z półodciętym uchem wskazał na Charlesa, jego szorstki głos przebił się przez hałas. „Gdyby nie to, że zauważ...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie