Rozdział 97 Rodzina LeBlanc (część 3)

Sebastian siedział w swojej celi, licząc plamy pleśni w szczelinach ścian. Przez trzy lata uczynił z tego swój rytuał — metodyczne ćwiczenie, które miało zapobiec atrofi jego analitycznego umysłu. Każdego dnia te same ściany. Każdej nocy te same sny o odzyskanym bogactwie.

W trzysta sześćdziesiątym...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie