DWA. 17

To było ironiczne, biorąc pod uwagę, że Vladya już pędził w stronę szaleństwa jak doświadczony mistrz. Jego uchwyt na zdrowy rozsądek stawał się coraz bardziej kruchy z każdym mijającym dniem.

Pomimo protestów jego i Henry'ego, Merrilyn nalegała, żeby go karmić krwią. Głód Vladya przeważył nad jego...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie