DWA 47

EMERIEL

Emeriel słyszała jęki rozpaczy w powietrzu, gdy przetrwała kolejną falę przeszywającego bólu.

Czuła, jakby żelazna pięść zaciskała się wokół jej organów, ściskając coraz mocniej, skręcając i miażdżąc bez litości.

Łzy spływały po jej twarzy, tworząc kałużę tam, gdzie leżała. Waliła w drzwi...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie