DWA: 57

Zawstydzona, pragnęła, aby ziemia pochłonęła ją całą.

Minęła chwila ciszy, zanim lord Vladya cmoknął językiem, a na jego twarzy przelotnie pojawił się mały uśmiech. „Używając niezrozumiałych słów, Merilyn zasugerowała, żebym zabrał cię daleko od jej domu.”

Aekeira mogła tylko kiwnąć głową. Zgodził...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie