DWA: 58

Czuć go tam było dziwne, ale przyjemne. Wypełniona po brzegi. Wycofując się, zanurzył się ponownie.

„Takkkk,” dyszała, „Więcej.”

Król Daemonikai posiadł ją w sposób, który nigdy nie sądziła, że jest możliwy. To było prawie za dużo, każda zakończenie nerwowe płonęło ekstazą.

Jej rdzeń pulsował, pł...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie