DWA: 59

Promienie słońca przeszywały okno, uderzając w oczy Emeriel. Pościel była zimna, a pokój cichy. Obudziła się w pustym łóżku. Próbując się ruszyć, zdała sobie sprawę, że to najmniejszy z jej problemów.

Mdłości skręcały jej żołądek, uderzając z pełną siłą. Każda próba ruchu wywoływała drżenie bólu w ...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie