DWA: 64

Daemonikai poczuł, jak jego wnętrzności zamarzły, jakby ktoś wlał mu do gardła lodowatą wodę. Strach wypełnił jego żołądek. "To ja, V.D."

"Jak śmiesz wkraczać w moje miejsce? Powinienem ci rozszarpać gardło." Vladya patrzył na niego, ale go nie widział. Jego oczy były dzikie, pełne zamiaru zabicia....

Zaloguj się i kontynuuj czytanie