DWA: 77

Sąd wybuchł chaosem. Zaniepokojone krzyki i zmieszane pytania rozbrzmiewały. Ich świat chwiał się na osi.

Ottai i Vladya pospiesznie wybiegli na zewnątrz. Alarm już rozprzestrzeniał się poza sąd, ludzie krzyczeli, gdy dostrzegli bestię.

„Myślisz, że znowu... oszalał?” Głos Ottai’a drżał, gdy biegł...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie