24

„Tak, mój Panie,” Aekeira unikała jego wzroku, trzymając głowę pochyloną. Coś w oczach tego wielkiego pana sprawiało, że czuła się nieswojo i nerwowo.

Coś dziwnego wydarzyło się poprzedniej nocy, ale Aekeira gwałtownie zamknęła przed tym drzwi, odmawiając rozmyślania nad tym.

Emeriel obudziła się ...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie