CZTERY 51

Wyrocznia wtargnęła do komnaty Zaipera. Stała przed nim jak starożytny, mściwy anioł, wściekłość płonęła w jej starożytnych oczach.

"To musi być sen," Zaiper starał się nie okazywać strachu. "Nie powinnaś tu być."

Te przerażające oczy wwiercały się w niego. "Dlaczego nie wyznałeś swoich haniebnych...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie