CZTERY 66

Coś mrocznego kotłowało się w piersi Daemonikai. Coś, co domagało się krwi.

W mgnieniu oka ruszył. W jednej chwili stał na podium, a w następnej był tam, gdzie stał Zaiper. Tylko po to, by znaleźć pustą przestrzeń.

Dwór westchnął.

Zaiper był już po drugiej stronie sali, obok Aekeiry, chwytając ją...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie