CZTERY 75

Gdy strażnicy wciągali płaczące kobiety do środka, Daemonikai szedł za nimi, trzymając ręce za plecami. Strażnicy wepchnęli je przez żelazne drzwi, a on wszedł za nimi.

Spojrzał na jednego żołnierza. „Przynieś kolczaste bicze.” Na drugiego. „Wezwij nadzorców, chcę wrzący olej i mielone chili. Teraz...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie