CZTERY 75

Godziny później Daemonikai siedział w rozkładanym fotelu w swojej komnacie, świeżo umyty, świeżo opatrzony i ubrany w czyste lniane szaty. Faiwick wykonał dokładną robotę – powstrzymał krwawienie, starannie oczyścił rany i z wielką troską je zszył. Ból pozostał, ale najgorsze minęło.

Daemonikai mia...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie