CZTERY 89

„Wrotycz na ból głowy,” mruknęła Madam Livia, obcinając liściastą roślinę i wkładając ją do koszyka, który niosła Emeriel, gdy obie szły przez las. „Żywokost na rany, kozłek lekarski na sen.”

Emeriel gwizdała bezmyślnie, jej nastrój poprawiał się dzięki radości z nowego daru. Jej Daemon zdecydował ...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie