Rozdział 120

"Bierz to jak chcesz," mruczę, sięgając po szklankę. Wypijam resztę jednym długim łykiem, ostrość alkoholu przywraca mnie do rzeczywistości.

On wciąga powietrze, a potem wypuszcza je powoli. "Przykro mi to mówić, ale swoje rady zachowuję tylko dla przyjaciół."

Parskam, gotowy do riposty. "Nie masz ż...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie