Rozdział 125

POV XANDERA

Poranek wkrada się, a ja mrugam, budząc się. Pierwsze, co widzę, to Jax, leżący na plecach obok mnie, jego klatka piersiowa unosi się i opada w równym rytmie, a usta lekko rozchylone w śnie. Moje ramię już jest przerzucone przez niego, dłoń spoczywa na jego klatce piersiowej, jakby moje ...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie