Rozdział 138

PERSPEKTYWA XANDERA

Te pięć słów odbija się echem w mojej głowie, w kółko, jak jakieś przekleństwo. Powtarzają się jak zacięta płyta, każde powtórzenie tnie głębiej, obdzierając mnie ze wszystkiego.

Czuję się jak przeklęty.

Stoi przy oknie, deszczowe światło otacza jego ramiona, a on wygląda... Bo...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie