Rozdział 148

Jest po północy. Powietrze jest ciężkie, jakby noc mnie przygniatała. Stoję przy drzwiach, w kurtce, niespokojny. Adam siedzi na kanapie z rozłożoną na jego ramionach Laylą, całkowicie nieprzytomną. Jest owinięta jego kurtką, głowa schowana pod jego podbródkiem. Wygląda na zmęczonego i zrezygnowaneg...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie