Rozdział 154

Budziłam się pierwsza, choć miałam wrażenie, że wcale nie spałam. Nie z jego ciężarem owiniętym wokół mnie, jego ramionami mocno zaciśniętymi na mojej talii, jego oddechem ciepłym i miękkim na karku. Światło wpadające przez zasłony było zbyt jasne, więc musieliśmy spać o wiele dłużej niż zwykle.

Pr...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie