Rozdział 164

Sklep jest zbyt cichy, gdy otwieram drzwi, rodzaj ciszy, który wywołuje zmarszczenie brwi. Przeszukuję przestrzeń, ale nikogo nie ma. Wyciągam telefon, szybko wpisuję "tu" do Xandera, a zanim zdążę go schować, słyszę kolejny brzęk.

To jego stacja.

Podchodzę, podnoszę go, kciuk przemyka po ekranie ...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie