Rozdział 186

Słowa wpadają we mnie jak cichy echo. Jest w tym pewna łaska, w sposobie, w jaki to mówi, bez goryczy czy żalu. Po prostu człowiek, który znalazł coś pięknego po drugiej stronie zniszczenia.

"To naprawdę niesamowite... i inspirujące," mówię w końcu.

Albert śmieje się cicho. "Nie, to tylko życie. Zos...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie