Rozdział 202

Zanim zaparkuję motocykl, jest kilka minut po jedenastej. Zdejmuję kask, przeczesuję włosy dłonią i przez chwilę po prostu siedzę, chłonąc wszystko wokół.

Droga tutaj była wyjątkowa. Długie odcinki otwartej drogi przecinające falujące wzgórza, wybuchy dzikich kwiatów malujące krajobraz, a powietrze ...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie