Rozdział 215

Każdy szczegół tego miejsca, każdy subtelny zakątek, plakaty, książki... jest teraz wryty w moją pamięć. Już wyobrażałam sobie go tutaj na różnych etapach jego życia. I jest jasne, że miał łatwe dzieciństwo. Dobre życie. Komfortowe i bezpieczne. Widzę, jak w nim rozkwitał.

Podchodzi do mnie, koszula...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie