Rozdział 32

PUNKT WIDZENIA JAXA

Jest ledwie szósta. Niebo na zewnątrz wciąż szare jak siniak, powoli przechodzące w światło dzienne. Nie spałem od godzin, po prostu siedzę tutaj... oparty o zbyt wiele poduszek, koc zaplątany gdzieś wokół mojej talii, patrząc na półpustą butelkę whisky i zmiętą paczkę papierosów...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie