Rozdział 37

Czekam.

Daję mu pełne dziesięć sekund. Dziesięć ciężkich, oczekujących, skórę mrowiących sekund, żeby coś powiedział, cokolwiek. Żeby spotkał się ze mną w połowie drogi, żeby chociaż spojrzał na mnie w taki sposób, który by powiedział, że nie upokorzyłam się na darmo.

Ale Jax nic nie mówi.

Po prostu...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie