Rozdział 47

Gdy zdrapuję ostatni kęs z talerza, odsuwam się od stołka i wstaję, sięgając po jego i mój talerz. „Zmyję naczynia.”

Jax jest szybciej przy zlewie niż zdążę do niego podejść, wyciągając talerze prosto z moich rąk. „Zostaw to.”

„Mogę—”

„Lubię to robić.”

Unoszę brew. „Lubisz zmywać naczynia?”

Wzrusza ...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie