Rozdział 65

Słowa palą mi język, smakują jak popiół, ale wciąż trzymam wzrok utkwiony w jego oczach, wyzywając go, by to powiedział. Wyzywając go, by skończył ze mną porządnie tym razem, zamiast powoli mnie wykrwawiać.

Nie mogę powstrzymać ostrości w swoim głosie. „Myślisz, że to dla mnie łatwe? Myślisz, że nie...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie