Rozdział 70

Stoję przed otwartą lodówką Xandera, wpatrując się w jej smutne, małe pustkowie. Kilka butelek wody. Pół kartonu jajek. Jakieś samotne pojemniki wciśnięte w tył, których nawet nie zamierzam badać. Moje usta wykrzywiają się, zanim jeszcze to zauważę.

Odwracam się w jego stronę, gdzie stoi przy blacie...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie