Rozdział 74

Mówi to tak, jakby zapomnienie o zadzwonieniu do mamy było największą zbrodnią w jego świecie. Patrzę, jak śmieje się z siebie, kręcąc głową, i jedyne, co mogę myśleć, to jak cholernie proste musi być życie w jego skórze. Żadnych cieni depczących mu po piętach. Żadnych duchów szarpiących za żebra.

J...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie