Rozdział 8

Mrugam oczami. „Co?”

„Słyszałeś mnie.” Jego usta wyginają się w uśmiechu. Jest zbyt spokojny. Zbyt opanowany. „Nie mam gdzie się spieszyć. Możesz się nie śpieszyć.”

Czuję gorąco w piersi. W gardle. „Jesteś pieprzonym problemem, wiesz o tym?”

Wzrusza ramionami. „To tylko pocałunek. Może nawet zdecydu...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie