Rozdział 83

Dźwięk wyrywa mnie ze snu... ostry, metaliczny. Mój telefon.

Mrugam nieprzytomnie w sufit, potem szukam go obok siebie. Po dziewiątej. Miałem tylko na chwilę zamknąć oczy, ale kołdra wciąż przylega do mnie, jakbym spał godzinami. Na ekranie świeci się imię Xander.

Przesuwam palcem, przykładam telefo...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie