Rozdział 87

Nie patrzy na mnie po tym. Po prostu zaczyna zbierać śmieci ze stolika kawowego... puste miski, puszki po piwie, pudełko po pizzy. Jego ruchy są ciche, sprawne, prawie zbyt ostrożne. A ja po prostu siedzę, obserwując go.

Kiedy wycofuje się do kuchni, zostaję z resztkami, których nie zabrał. Zgarniam...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie