109

Idę korytarzem w stronę swojego biurka, rzucając okiem na zegar. Nie było mnie prawie dwie godziny, ale coś mi mówi, że Wilma nie będzie miała nic przeciwko. Odkąd tu jestem, pracowałam jak szalona, a ona wydaje się ufać moim umiejętnościom. Wróciłam znacznie spokojniejsza i szczęśliwsza. Chętnie na...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie