125

Budzę się w porannym świetle, splątana w ramionach i pościeli Jake’a. Moje ciało boli i jest ciężkie od wszystkiego, co mi zrobił przez noc. Nie mogę powstrzymać uśmiechu na wspomnienie tych chwil, a ciepły rumieniec rozlewa się po mojej wrażliwej skórze.

Jeśli myślałam, że Jake miał wysokie libido...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie