144

Wyciągam się na krześle i wyginam plecy; moje biurko jest zasypane papierami, plikami, laptopem i przytłaczającą ilością przypadkowych rzeczy. Ostatnie kilka dni było trudnych, a mój przeseksualizowany szef-kochanek i jego próby wciągnięcia mnie do swojego magazynu przy każdej okazji nie ułatwiały m...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie