152

W przebieralni chichoczę, gdy Jake wreszcie mnie wypuszcza z ramion, kręcąc głową w niedowierzaniu. Moja twarz musi pasować kolorem do sukienki, którą próbuję podnieść z podłogi. Jego oczy są ciemne i złośliwe, gdy z ogromnym uśmiechem zapina koszulę, a ja staram się ubrać, nie wpadając na cienkie ś...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie