154

Jake wciska mi widelec pełen cannoli do ust, prawie mnie dusząc ilością, jaką nabrał z talerza. Walczę, żeby go odepchnąć, tłumiąc chichot, ale on próbuje wepchnąć więcej, prawie mnie dusząc. Podnoszę rękę i odpycham go, wyjmując połowę z ust i kładąc ją na serwetce przede mną, próbując przeżuć to, ...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie