238

Jake trzyma klucze przed sobą, machając nimi tuż poza moim zasięgiem jak torturującą zabawką, a ja pochylam się, żeby je chwycić. Podnosi je wyżej i całuje mnie w usta, gdy próbuję po raz drugi. Ma szczęśliwy, figlarny uśmiech, a jego seksowna, nieogolona szczęka wygląda dziś rano apetycznie, pasują...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie