245

„Pokaż mu salon. Zaraz tam będę.” Jake uśmiecha się, a Mathews odwraca się i zostawia nas samych. Jake rusza do przodu, po czym zatrzymuje się i rzuca okiem na walizkę na podłodze. Jego oczy zwężają się podejrzliwie, wiedząc, że podniosę ją i będę pakować dalej, jak tylko wyjdzie.

W dwóch krokach p...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie