30

Nie śpię dużo. Gapię się w sufit, słuchając ciszy w ciemności, zanim świt wreszcie wyciągnie mnie z łóżka. Biegnę samotnie o 6:00 rano, tą samą trasą, którą zazwyczaj pokonuję z Jakubem, ale on jeszcze śpi, a unikanie go to mój jedyny plan na dziś rano.

Przemierzam malownicze ulice Seattle w moich...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie