103

Marcus wściekle patrzy na Sarę, gdy wychodzi z mieszkania, torbę przewieszoną przez ramię. Ona rzuca mu wyniosłe spojrzenie i odwraca się z powrotem do mnie na kanapie; kłócili się o coś błahego, a teraz on idzie do pracy. Widocznie to dla nich norma.

Siedzimy razem pod ciepłym kocem, pijąc gorącą c...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie