111

Obie siedzą i zaczynają jeść; cisza jest niezręczna i napięta, ale nikt nie próbuje rozpocząć rozmowy. Pielęgniarka rozgląda się nieśmiało, zanim zdecyduje, że wpatrywanie się w talerz to najlepsza opcja, i spuszcza głowę. W końcu, czując, jak moja irytacja rośnie poza kontrolę, przerywam szklano-ci...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie