114

Idąc korytarzem w kierunku swojego biurka, zerkam na zegar. Nie było mnie prawie dwie godziny, ale coś mi mówi, że Wilma się tym nie przejmie. Odkąd tu pracuję, haruję jak szalona, a ona wydaje się ufać moim umiejętnościom. Wróciłam o wiele spokojniejsza i szczęśliwsza. Z chęcią nadrobię te godziny ...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie