117

Na dworze jest już ciemno, gdy w końcu odrywam wzrok od ekranu. Prostuję plecy i wstaję z krzesła. Jestem pewna, że na dzisiaj nie mam już nic do zrobienia; jest prawie siódma wieczorem. Wykonałam ponad dwadzieścia telefonów, wymieniłam kilka maili z asystentami w sprawie zaproszeń dla różnych ważny...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie