168

„Wow,” krzyczę, gdy Leila obraca mnie po raz trzeci, wysyłając mnie w wir przez wąską przestrzeń, którą wybraliśmy jako parkiet. Miejsce jest zatłoczone, więc wpadanie na przypadkowych nieznajomych jest nieuniknione. Zauważam Jake'a, który spogląda na mnie z grupy mężczyzn, z którymi się zaszył, i u...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie